Kiedy jedni z zadumą stają nad grobami bliskich i przygotowują się na nadejście 1-go listopada i dnia Wszystkich Świętych, inni w ostatni październikowy wieczór zakładają maski, kolorowe stroje i malują twarze na podobizny duchów i potworów szykując się do zabawy Helloween. Choć tradycja amerykańskiego święta jeszcze nie w pełni zadomowiła się w naszych domach, jest z nami już ponad dwadzieścia lat i coraz śmielej zaczynamy obchodzić ten dzień.

Głównym symbolem święta Helloween jest dynia. Wydrążamy jej środek, wycinamy otwory na oczy, nos i wytrzeszczone zęby, a do środka dyni w celu jej podświetlenia wsadzamy świeczkę. Innymi znakami charakterystycznymi dla tego dnia są trupie czaszki, nietoperze, czy czarne koty. Najpopularniejszym zwyczajem związanym z Helloween jest tzw. zabawa „cukier albo psikus”, praktykowana głównie przez najmłodszych uczestników. Dzieci w mrocznych przebraniach chodzą od domu do domu i odwiedzają mieszkańców z hasłem „cukierek albo psikus!”.

Lokatorzy w celu uniknięcia owego psikusa częstują dzieci słodkościami. Na zachodzenie, gdzie święto jest dużo huczniej obchodzone, mieszkańcy przystrajają swoje domu, stawiają dynie w oknach, czy dekorują domy z pościeli, mającej przedstawiać pajęczyny. Coraz chętniej organizowane są również parady helloweenowe, w których wszyscy przebierają się w dowolne „straszące” postacie i udają się w miasto na wspólną paradę. Wówczas ulice nawiedzają różnego rodzaju wiedźmy, wampiry, zombie czy szkielety. Są to jednak zwyczaje głównie dominujące w Stanach Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii. W Polsce póki co ograniczamy się do zabaw tematycznych w klubach lub na domówkach.

Choć święto Helloween jest w Polsce już ponad dwie dekady wielu z nas nadal z rezerwą pochodzi do obchodów tego dnia. Klimat zbliżającego się święta zmarłych sprawia, że mamy opory przed całkowitym pochłonięciem zabawą z magią i duchami. Z drugiej strony coraz więcej z nas zaczyna brać udział w tego typu obchodach, pamiętając, że to jedynie forma zabawy i rozrywki popularna na całym świecie.